Oto Pan Marianek. Pan Królik vel Żulik.
Kiedyś będąc na wakacjach dzieciaki odkryły za płotem śpiącego jegomościa. Nieprzytomna drzemka - powód wiadomy. Oczywiście nie obyło się bez komentowania typu "żul" i inne takie. Wersja dla Lilki - żulik, a ona szybko zrobiła z niej królika. Potem długo snuła opowieść jak to Pan Królik spał na łące i przyjechał kolega i zabrał go do domu. Dwa miesiące po wakacjach nadal wspomina tę historię. Dlatego powstał Marianek, aby może zatarł tamto wspomnienie i królik raz na zawsze kojarzył się z królikiem - nie z żulikiem!
Marianek odpoczywa na kwiatowej poduszce w stylu marine. To mój pierwszy maszynowy wyczyn ;-)
A oto kilka fotek z procesu produkcji. Z ciałkiem jakoś szło - zgodnie z instrukcją. Męczące były ubranka. Kapelusik do poprawy - spada. Spodenki trzymają się na agrafkach, a koszulka ciut przyciasna. No ale ja się dopiero uczę !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za pozostawienie opinii i komentarzy ;-)