W niedzielę zaproszeni zostaliśmy na grilla - spontanicznie i niespodziewanie. Nic niestety nie byliśmy w stanie na szybko upitrasić - lodówka zionęła pustką. Prędko natomiast udało się uszyć króliczka dla uroczej Agnieszki - mojej bratanicy ;-)
Czasu niewiele więc i kreacja z tych skromniejszych, ale wyszła nadspodziewanie ładnie. Taka sukienka na upały - z gumeczka na górze, luźna i przewiewna. Również trochę inaczej przyszyłam ręce - wykorzystując guziki i przeciągając nitkę od lewej do prawej. I to zdecydowanie lepsze rozwiązanie. I jeszcze muszę pochwalić dzieci - żeby było szybciej bardzo dzielnie cała trójka pomagała wypychać wnętrze króliczki ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo dziękuję za pozostawienie opinii i komentarzy ;-)