Powitanie


Witajcie na moim blogu !!!
Uczyłam się szycia od dzieciństwa - obserwując mamę przy maszynie i babcię dziergającą ręcznie. Najwyraźniej dryg do szycia odziedziczyłam, bo po wielu, wielu latach kiedy postanowiłam spróbować sama - dość dobrze mi to wychodzi i co najważniejsze bardzo cieszy.
Śmigła igła pokazuje jak rozwijam swoje umiejętności i co udaje mi się stworzyć. Zapraszam do zostawiania komentarzy, albo do kontaktu mailowego: chaleckaanna@gmail.com

poniedziałek, 16 lutego 2015

Walentynki w króliczej krainie


Troszkę spóźniona relacja, bo walentynki, ostatki i imieniny córki razem wzięte dość skutecznie odbiły się na moim zdrowiu... Ale wracając do naszych milusińskich - było tak miło i tak romantycznie, że koniecznie muszę Wam to pokazać !!! Tak szczerze mówiąc to ja walentynek nie lubię. Mam uraz z liceum, kiedy to z wielką nerwowością sprawdzało się skrzynkę na listy i stwierdzało fakt: jest karteczka lub nie ma. Potem porównywanie z koleżankami, która dostała i ile a która nie. Stres był dość mocny, bo nie można było źle wypaść. Niektóre moje znajome wysyłały nawet walentynki same do siebie ;-). W którymś momencie postanowiłam więc oficjalnie nie obchodzić. Nie czekam na kwiaty, serca, wyznania, kolację i inne takie... 
Ale króliki niech się bawią!!! Zaczęło się od wielkich przygotowań: kąpiel w płatkach róż, potem na wszelkie sposoby poprawianie urody. Wreszcie romantyczny spacer i wyznanie miłości po wsze czasy. Na koniec kolacja przy świecach !!! Oj, zemdleć można z nadmiaru słodu !!!



















2 komentarze:

  1. Nie zapisał się komentarz! więc jeszcze raz: prawdziwe love story! Kąpiel w pianie! a potem kaloryfer i przeziębienie??? Co by nie mówić, króliki wieczór miały niewątpliwie udany!
    Intryguje mnie też ta kłódka...

    OdpowiedzUsuń
  2. Może nie widać dokładnie, ale spacerek odbył się do mostu westchnień gdzie Walenty uroczyście wyznał uczucia po grób i zawiesił kłódkę! Niestety para musi się niebawem rozstać gdyż Walentyna dostała świetną posadę opiekunki małej Marcelinki i niebawem się przeprowadza. Walenty też wyrusza w rejs. Ale może będą do siebie pisać :-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za pozostawienie opinii i komentarzy ;-)