Powitanie


Witajcie na moim blogu !!!
Uczyłam się szycia od dzieciństwa - obserwując mamę przy maszynie i babcię dziergającą ręcznie. Najwyraźniej dryg do szycia odziedziczyłam, bo po wielu, wielu latach kiedy postanowiłam spróbować sama - dość dobrze mi to wychodzi i co najważniejsze bardzo cieszy.
Śmigła igła pokazuje jak rozwijam swoje umiejętności i co udaje mi się stworzyć. Zapraszam do zostawiania komentarzy, albo do kontaktu mailowego: chaleckaanna@gmail.com

piątek, 27 czerwca 2014

Zielone dla królików ;-)

Ta sympatyczna wielbicielka hortensji zdobi teraz wystawę sklepu Panie przodem !!! Zawarłam z właścicielką sklepu grzecznościową umowę, że będę dla nich szyła króliczki, by mogły znaleźć i cieszyć nowych właścicieli. Niebawem dostarczę ich większa ilość - chętnych zapraszam do sklepu na Natolinie.

W sklepie panience zielonej miała towarzyszyć panienka beżowa. Ale zanim została uszyta do końca i dopracowana - już skradła serce małej Madzi. Po wszyciu ostatniego guziczka natychmiast powędrowała w ramiona nowej właścicielki.   



wtorek, 10 czerwca 2014

Szybka akcja ;-)


W niedzielę zaproszeni zostaliśmy na grilla - spontanicznie i niespodziewanie. Nic niestety nie byliśmy w stanie na szybko upitrasić - lodówka zionęła pustką. Prędko natomiast udało się uszyć króliczka dla uroczej Agnieszki - mojej bratanicy ;-)
Czasu niewiele więc i kreacja z tych skromniejszych, ale wyszła nadspodziewanie ładnie. Taka sukienka na upały - z gumeczka na górze, luźna i przewiewna. Również trochę inaczej przyszyłam ręce - wykorzystując guziki i przeciągając nitkę od lewej do prawej. I to zdecydowanie lepsze rozwiązanie. I jeszcze muszę pochwalić dzieci - żeby było szybciej bardzo dzielnie cała trójka pomagała wypychać wnętrze króliczki ;-)





niedziela, 1 czerwca 2014

Muszę szyć !!!


Już wiele razy zadawałam sobie pytanie - po co ja szyję te króliki. Ok, jeszcze ostatni dla siostry, no może dla dwóch bratanic także - bo co ciocia będzie kupować chińskie zabawki. I jeszcze jeden więcej, bo się przyda... Nie da się mieć nadwyżek, zawsze chętny się znajdzie. A chciałabym nauczyć się też szyć lalki Tilda, pudełka do szaf, potrzebne mi też rybki do Natana pokoju w stylu marine i wiele wiele innych drobiazgów. A czasu jak na lekarstwo - wiedzą o tym dziewczyny, które obskakują trójkę dzieci ;-) 
Ale jak tu odmówić zaprzyjaźnionej pani fryzjerce, która potrzebuje słodkiego i od serca prezentu dla małej Anielki? A pani Iwonka - kosmetyczka - też chciałaby obdarować dzieciaki na Dzień Dziecka. Ona mi manicure i pedicure a ja jej na wymianę króliczki. I kolejna pani ze sklepu Panie Przodem też już pyta kiedy coś uszyję. Nie mam wyjścia - muszę szyć !!! A poniższe słodziaki już oczywiście wyfrunęły z domku i mam nadzieję cieszą nowych i nowe właścicielki ;-)